Blog

Grudzień pełen ŻYCZEŃ i oczyszczenia

Mój cykl świąteczny rozpoczął się pierwszą Wigilią w DO IT crew 3 grudnia 2021. Maraton życzeń i życzliwych ludzi wciąż trwa. W sumie zamknę się w tym roku w 10 Wigiliach (o ile nie trafi do mnie żadne nowe zaproszenie).
Mimo mrozu i konieczności skrobania szyb w aucie, to zdecydowanie mój ulubiony czas. Żaden inny miesiąc nie jest w stanie dorównać grudniowi. Nie przeszkadzają mi ciągłe korki czy kolejki w sklepach. Przecież kolejki tworzą się tylko dlatego, że chcemy sprawić przyjemność innym.

Wigilia to dla mnie miejsce na powiedzenie: „dziękuję” i „przepraszam”. Moment na domknięcie jakiegoś symbolicznego okresu wraz z końcem roku, by wejść w kolejny z czystym kontem. Z jednej strony, w kalendarzu zmienia się tylko cyferka, a z drugiej wewnętrznie mam poczucie zerowania licznika i nowej szansy. Wigilie, na których jestem, stwarzają możliwość do powiedzenia tego, co mi leży na sercu, co przytłacza i czeka na werbalizację w celu oczyszczenia. Jeśli widzieliście którąkolwiek część filmu: „Noc oczyszczenia” to dla mnie właśnie taką nocą jest każda Wigilia, którą obchodzę. Nie wiem, czy porównanie filmu o bezkarnym mordowaniu jest stosowne – SORRY, ale docelowo, dzięki symbolicznemu spotkaniu przy opłatku osiągam to samo. Czuję się oczyszczona i lekka. Mogę stanąć przed kimś i powiedzieć co czuję. Zakopać topór wojenny i ucieszyć się z nowego – choć tylko symbolicznie – początku. Nie zawsze jest łatwo rozpocząć rozmowę, która ma zażegnać żal czy konflikt, a tutaj mamy szansę przede wszystkim na to. Oczywiście nie jest tak, że emocje związane są z każdą osobą, którą spotykam przy stole, ale w tym licznym gronie znajdują się zawsze ludzie, na których mi najbardziej zależy – od rodziny po przyjaciół, czy współpracowników.

A jak już się oczyszczę to czas na życzenia.
Zawsze staram się życzyć innym tego, co sama chciałabym osiągnąć czy dostać. Życzę Wam wszystkim ODPUSZCZENIA. Byśmy potrafili odpuszczać sobie i innym. Nie trwać w negatywnych doświadczeniach i złości, a rozumieć, że to, co się wydarzyło, jest już za nami i musi ulecieć. Życzę, byśmy potrafili wybaczać sobie i innym i trwać dzięki temu w spokoju, ciesząc się cykliczną codziennością, która nie każdego dnia musi nas wynosić ponad szczyty własnych możliwości. Bądźmy wdzięczni za te małe rzeczy każdego dnia, a nauczymy się dostrzegać, jak wiele ich jest. Podsumowując: odpuśćmy, a potem bądźmy wdzięczni za to, że odpuściliśmy i cieszmy się życiem, którym zostaliśmy tak cudownie obdarowani.
Bez względu na wyznanie, narodowość, rasę, płeć, światopogląd, wiek, orientację seksualną, status majątkowy, pochodzenie, wykształcenie, stan matrymonialny i każdą inną cechę, która nas różni, życzę Wam wspaniałego okresu Świąt pełnego miłości, radości, zdrowia, wdzięczności i odpuszczenia. Kochajmy i dajmy innym kochać nas!

Marta Wójcik