Blog

Sprawa kobiet i HEJTERZY

Wiele mówię, piszę i tworzę o kobietach. Dlaczego? Bo właśnie kobietą jestem i tak siebie identyfikuję.

Dziś chciałabym się z Wami podzielić swoimi przemyśleniami nad negatywnymi komentarzami, a nawet chyba mogę powiedzieć hejtami pod spotem „Nie – Twoja Aż Kobieta” na YouTube. Znalazło się tam wiele słów osób, które wyraziły własną opinię na temat sytuacji kobiet, ich oczekiwań oraz całego spotu. Pozwolę sobie zacytować kilka komentarzy i nazwy profili ich autorów.

Propaganda feministek 😂✌✋ – Zenon Jaskula

kobiety potrzebują takiego czegoś żeby zauważyć to że mogą robić co chcą? – gotw

Idealne na dzien mezczyzn (dzieki) – ktory calkowicie pominieto (jak ich sprawy: alienacje, samobojstwa,brak srodkow na meskie choroby etc). Tak, tylko wy jestescie wiecznymi ofiarami ( szczegolnie w zachodniej kulturze). Jakos nie widze was walczacej o prawa kobiet w Swiecie Islamu. Dalsze szerzenie wojny plci i temat do dzielenia ludzi – idealny wrecz do odwrocenia uwagi od prawdziwych problemow ludzi przy wirusiku… Przekaz jasny: Egocentryzm, egoizm i eskalacja oczekiwan. – LeeFuu

Projekcja czyjegoś wypaczonego spojrzenia na świat. Znam silne kobiety, które odniosły sukces. Żadna nie potrzebowała do tego grupki oszołomów, wmawiającej im, że jest uciskana i hamowana przez jakiś mityczny patriarchat. Każda jednak rozumiała, że na wszystko trzeba zapracować, a nie ujadać, że „jestem kobietą, to mi się należy” – TheYegth

To teraz analogiczny skierowany dla mężczyzn by się przydał:

„Skup się na swoim szczęściu zwłaszcza, gdy kobieta wymaga coraz więcej pieniędzy i obwinia cię za swoje błędy” – Omnivore

Zabijcie w kobietach wszystko za co otwieraliśmy im drzwi … „brawo”… tragedia …..wychowacie stado krnąbrnych lasek które już w wieku gimnazjalnym drą sie na starszych mięsem. wierze w kobiety silne i mądre i znam sporo a co ciekawe każda woli pracować z facetami przez właśnie takie laski jak wy. – Jerzy Bondarewicz

Konkluzja całego spotu jest zawarta w jednym zdaniu, które powtarzam sobie każdego dnia: „Bądź szczęśliwa na swój własny sposób”. To moja mantra. Być szczęśliwą w sposób, który najbardziej do mnie pasuje i zawsze pamiętać, by dążąc do własnych celów nigdy nie wykorzystywać, nie krzywdzić i nie obarczać winą innych. Przecież jeśli będę fair wobec świata to również on będzie fair wobec mnie. Ach, ta moja naiwność. A może nie naiwność, a wiara w to, że jeśli tylko zechcemy, możemy być dobrzy. Zakładam, że nawet jeśli ktoś

mnie raz skrzywdził, to może nie chcę go w moim życiu, ale życzę mu jak najlepiej.

Pisząc scenariusz do spotu nie czułam, że kogoś atakuję czy nawołuję do powstania. Chciałam inspirować kobiety, by nie ulegały presji otoczenia. By czuły się dobrze same ze sobą i nie martwiły się ocenami otoczenia, bo przecież nikt z otoczenia nie żyje za nas. Chciałam pokazać, że każda z nas jest inna, ma różne wartości i doświadczenie, ale każda z nas spotyka w życiu wyzwania, ma do czynienia z presją i problemami. Musimy sobie z nimi radzić po swojemu – nieperfekcyjnie i nieidealnie, bo ideał nie istnieje.

Czytając każdy komentarz ponownie oglądałam spot i zastanawiałam się, skąd dana osoba mogła wysnuć taki wniosek i na podstawie czego zinterpretować film tak, a nie inaczej. Doszłam wtedy do wniosku, że komentarze pod postami pisały osoby nieszczęśliwe i pełne goryczy. To właśnie do nich skierowane były słowa: „Nikt przecież nie będzie żył za Ciebie.

Jeśli tylko znajdziesz w sobie odwagę, by być kim chcesz – możesz wszystko”. I właśnie te osoby mogą wszystko, ale może właśnie brak determinacji do działania i zmiany powoduje, że próbują walczyć z mitycznym wrogiem w sieci. W tym przypadku ze mną. Jeśli tworzę propagandę, która w swoim głównym haśle brzmi: „Bądź szczęśliwa”, „Jeśli ktoś Cię nie akceptuje taką jaka jesteś – olej to”, „Nie musisz być idealna, by być szczęśliwa, bo ideał i tak nie istnieje” lub „Żyj na swój własny sposób” to naprawdę czuję się dumna z takiej propagandy i sądzę, że wszystkie hasła można zamienić na rodzaj męski i będą tak samo w punkt.

Komentarze ludzi pełne złości, nienawiści, braku szacunku i gniewu pokazały mi, jak działania na rzecz naszego odcięcia się i pogodzenia się z hejtem są istotne. Nawet, kiedy czujemy, że działamy dla dobra innych, nie krzywdząc przy tym nikogo, zawsze znajdzie się ktoś, kto stanie się naszym hejterem. Powody mogą być różne. Wyżycie się na osobie, na którą przypadkiem trafiliśmy, chęć poczucia władzy i sprawczości, odwrócenie swojej uwagi od codziennych problemów, niezadowolenie z życia, budowanie wizerunku, polityka czy nawet wyprowadzanie innych z równowagi na zamówienie. Może powody są zupełnie inne, ale co do jednego mogę mieć pewność. Jeśli ktoś jest szczęśliwy w swoim życiu i skupiony na codzienności, nie będzie anonimowo uciekał do sieci, by siać hejt. Nie konstruktywną krytykę, opinię na temat wykonanego dzieła, treści, filmy, zdjęcia, a zwykły hejt.

Ważne, by żaden hejt, który w naszym życiu się pojawi nie powstrzymał nas od działania i czynienia tego, co dla nas dobre. Nie przestawajmy tworzyć i być sobą tylko dlatego, że pojawił się ktoś, kto ma odmienne zdanie lub ktoś, kto chce nas uciszyć. Osoby, które milczą, nigdy nie zostaną usłyszane, a na świecie nie powstało jeszcze nic, co trafiło do serc wszystkich.

Bądźmy szczęśliwi na swój własny sposób i żyjmy tak, by codzienność dawała nam wolność, miłość i poczucie spełnienia każdego dnia.

Marta Wójcik